12 października „Boże Dzieciaki” na wycieczkę do Lubasza i Czarnkowa się wybrały,
wraz z księdzem proboszczem i animatorkami pojechały.
Nie tylko pogoda, ale i humory dopisywały,
wszak wiele przygód na tym wyjeździe miały.
Najpierw dzieci w Sanktuarium Matki Bożej Królowej Rodzin w Lubaszu zawitały
i faktów z historii tego pięknego kościoła od miejscowego proboszcza wysłuchały.
Następnie odsłonięcie cudownego obrazu Matki Bożej z Dzieciątkiem nastąpiło,
chwila zadumy, modlitwa, poważnie się zrobiło.
Księża w lubaskiej parafii byli tacy mili,
że zakamarki kościoła zwiedzić dzieciakom pozwolili.
Tuż po wyjściu z kościoła, dzieci na plażę się udały,
ale nie na pieszo, tylko na meleks czekały.
Wszystkie dzieciaki meleksem z księdzem wikariuszem się przejechały,
wielką radochę z tej przejażdżki miały.
Na plaży z kolei miały miejsce gry i wspólne zabawy,
było puszczanie kaczek na wodzie i na pomost wyprawy.
Znalazł się wśród dzieci nawet amator nurkowania,
mimo października i ciepłego ubrania.
Wskoczył do wody, wszyscy zaniemówili, ksiądz proboszcz zdziwiony,
ten, który zanurkował, kompletnie przemoczony.
Mimo tych atrakcji dzieciaki dalej pojechały
i już w Czarnkowie z księdzem Filipem Byczyńskim się witały.
Była tu msza św. tylko dla dzieci przez księdza Tomasza odprawiona,
a za chwilę cała wycieczka przy stole siedziała zadowolona.
Gdy już wszyscy zebrani się posilili,
to jeszcze na koniec czołg zobaczyli.
Tuż obok parafii księdza Filipa pomnik jest postawiony,
na którym czołg T – 34 został umieszczony.
Dzieciaki, gdy tylko czołg zobaczyły,
to się na niego wdrapały i już czołg zdobyły .
Niestety nadszedł nieuchronny czas pożegnania,
miejmy nadzieję, że do następnego w tym samym gronie spotkania !
Agnieszka Sadowska.